Komunijny szał
Autorem artykułu jest inartis
Maj wyświeca ogrody a drugoklasiści przyjmują I Komunię Świętą. W mojej pamięci wydarzenie to zapadło jako ogromne przeżycie duchowe. Nie pamiętam za to prezentów. W tamtych czasach nie było wyścigów. Bogatsi dostawali rowery a biedniejsi zegarki.
Dziś nie rządzą rowery i zegarki a quady, komputery, play station, x - boxy i setki innych podobnych akcesoriów. Chrzestni, dziadkowie, ciocie i babcie prześcigają się w zakupach już w marcu. Co do rodziców przyjęło się, że ponieważ Ci zapewniają przyjęcie, ubranko i całą niezbędną resztę, nie kupują nic. Zresztą niełatwo konkurować z wymienionymi wyżej prezentami. Zastanawiając się jednak, nad tym ma sie poczucie pewnej niesprawiedliwości, bo mimo rodzicielskiego wysiłku to nie o pięknie ustrojonym stole i pysznym jedzeniu, będą opowiadać sobie i ekscytować się drugoklasisci. A i po latach nie zapach potraw zostanie w pamięci i też nie przepychem iskrząca, sala przyjecia.
I dla wielu z nas, dziś już dorosłych, wspomnienie I Komunii to nie prezenty i też nie zapach i smak komunijnych potraw. Pamiętamy raczej emocje i uśmiechamy się do mało kolorowych zdjęć, na którym stoimy w rzędzie na biało wystrojonych dzieci. Są jednak prezenty, które zostają, jak mój mały złoty wisiorek z pięknym kamyczkiem, który Babcia zrobiła specjalnie dla mnie w zakładzie jubilerskim i kolorowy obrazek przedstawiający anioła, a który mimo zmiany miejsca zamieszkania i wystroju wciąż ma zapewnione miejsce nad łóżkiem. Najcenniejszy w nim jest fakt, że namalował go malarz, przyjaciel moich rodziców na zamówienie i mała dedykacja z tyłu „córeczce naszej ku pamięci rodzicielskiego błogosławieństwa w Dniu I Komunii Świętej"
Pod koniec lat 80 tych wykonanie takiego drobiazgu, kosztowało sporo zachodu jeśli nie znało się akurat osoby zajmującej się wyrobem/tworzeniem takich rzeczy. Reklama nie istniała a i o spisach nazywanych dziś katalogami mowy nie było. Otwarty świat XXI wieku daje całe mnóstwo możliwości zamówienia na ten dzień czegoś wyjątkowego a nie kosztującego zawrotnych sum. Galerie internetowe skupiające w swoich szeregach wybitnych Twórców polskiego rękodzieła mają szeroką ofertę produktów gotowych i takich, które można wykonać na zamówienie. Piękna ceramika, której wzór można wybrać, określić kolor, umieścić dedykację. Ręczne wykonane notesy , które wspaniale można wykorzystać jako prowadzony dla dziecka dziennik "odkomunnik", do którego po latach zajrzy i uśmiechnie się do zdjęć, opisów, kilku ciepłych słów, które tam dla niego zostaną. Ręcznie namalowany na zamówienie jedwabny obraz lub ten malowany na szkle do którego motyw można obmyślić i zdać się na niepowtarzalne wykonanie i zamysł Twórcy. Możliwości niezmiernie wiele a koszt niewielki by i po latach, gdy komputer wyląduje w sortowni śmieci, quad zardzewieje i zostanie zapomniany a szał play station przeminie pozostało coś ponadczasowego.
---inartis - galeria artystycznych prezentów
www.inartis.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz